niedziela, 23 kwietnia 2017

NEWS: Petrichor, Demeter Fragrance Library (2017)

Amerykańska marka Demeter już od wielu lat kojarzy się z produkcją zapachów o niebanalnych połączeniach aromatycznych, wychodząc naprzeciw oczekiwaniom bardziej wybrednych konsumentów. Na początku działalności marka skupiała się na aromatach kwiatowych, z czasem eksperymentując z oryginalnymi akordami zapachowymi. Najnowsze pachnidło zwie się Petrichor i jest już 407 zapachem w kolekcji firmy. Co oznacza ta tajemnicza nazwa? Otóż Petrichor jest to aromat parującej ziemi po letnim deszczu.
Z pewnością jest to jeden z bardziej przyjemnych zapachów, zaraz obok świeżo skoszonej trawy oraz woni ozonu po burzy. Jednak skąd on się bierze? Otóż uważa się, że za większa jego część odpowiadają bakterie z rzędu promieniowców (Actinomycetales). Bakterie te rozmnażają się w glebie gdy warunki są sprzyjające, gdy jest mokro i ciepło. Gdy gleba wysycha tworzą się zarodniki, które aktywują się pod wpływem wilgotności, gdy spada deszcz. W drobnych kropelkach deszczu unoszą się one niczym w aerozolu i tworzą niesamowity, ziemisty aromat. Jest to spowodowane substancją, którą te bakterie tworzą, czyli geosminą (dosłownie jej nazwa oznacza "zapach ziemi"). Jest ona odpowiedzialna (oprócz wrażeń po deszczu), za zapach gleby, a także w dużej mierze za... smak buraków. Im dłuższy jest okres suchy przed deszczem, tym woń jest intensywniejsza.
Dość duża część "zapachu deszczu" pochodzi też z samego jego kwasowego charakteru, zwłaszcza dotyczy to terenów zurbanizowanych, gdzie występuje silniejszy smog, a więc większe stężenie chemikaliów w powietrzu. Deszcz taki uwalnia różne minerały zawarte w glebie uwalniając tym samym ich aromat.Tak samo też za znaczną część przyjemnych wrażeń zapachowych odpowiadają rośliny, które wydzielają różnego rodzaju olejki aromatyczne, które osiadają niezauważone na kamieniach. Jest to jedno z przyjemniejszych doznań jakie przygotowała nam natura.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz