piątek, 16 września 2016

Arshia Parfums (2016)

Arshia Parfums to nowa niszowa włoska marka właściciela i dyrektora kreatywnego Dario Fini, który zawsze dba o najwyższa jakość swoich olfaktorycznych dzieł. W kolekcji znajdziemy jak na razie trzy interesujące pachnidła nad którymi  prace trwały dwa lata, głównie na poszukiwaniu doskonałych esencji do produkcji perfum aby zaoferować swoim klientom najwyższej jakości produkty. Marka stworzona została w 2015 roku ale w Lutym 2016 ukazała się na światło dzienne. Twórca doskonale rozumie świat zapachów i ubogaca go swoimi autorskimi pomysłami. Dążąc do perfekcji nie odrzuca nowatorskich składników i postępowych technologii, dlatego też cały swój wysiłek wkłada w generowanie nowych projektów, takich jak wydana we Wrześniu 2016 najnowsza marka GHOST NOSE o której opowiem wam niebawem.
Arshia Parfum jest  cenną numerowaną kolekcją intrygujących i tajemniczych zapachów. 
Tłumacząc ze starożytnego perskiego “tron”, Arshia jest hołdem dla dominacji najbardziej  wyrafinowanych zapachów. Jak starożytne miasta pokryte kurzem i przywrócone do życia, Arshia odkrywa wykwintne i odległe wonie.

Babel, Persepolis i Kashan, kiedyś ziemie suwerennych i szlachetnych dynastii, są fascynującymi miejscami, które inspirują uroczystą i zmysłową kolekcję. Płonące piaszczyste wzgórza, nagie skały, majestatyczne ruiny, ciepły wiatr  i miarowość perskich monsunów: tutaj ten majestat nigdy się nie kończy. I to jest z tego pięknego krajobrazu, z którego cudowne perfumowane echa  i intensywne kombinacje woni czerpią życie.
Istota Arshii leży w poszukiwaniu wykwintnych nut, pomieszanych ze starożytną wiedzą i połączonych razem, by zabrać cię w podróż wśród ciemnej żywicy, mistycznych olejków, wieńców kwiatów, pucharów dojrzałych owoców, klejnotów, draperii, dywanów i oszałamiających dymów: tam, gdzie zapach staje się opowieścią, opowieść staje się zapachem do przyodziania.

Kashan-Rose Parfum Intense
opis:
Zdobiony estetyką kadżarską, Kashan jest miastem piasku usianym bujną oazą. Z jego eleganckich domów i kolorowych bazarów wyłaniają się zapachy dymów z cennego drewna, skóry, przypraw i kwiatów. Ponadto  jest też gałka muszkatołowa, drewno cedru, drewno różane z palisandru, geranium, drzewo sandałowe i cała ta monarsza elegancja Persji Safawidów.

Kashan jest niedużym, ale sympatycznym miasteczkiem mieszczącym się w środkowym Iranie na południe od jeziora Namak, ok. 260 kilometrów na południe od stolicy – Teheranu. Jest tu kilka meczetów, szkoła koraniczna, park oraz wyjątkowy, zabytkowy bazar z licznymi restauracyjkami i łaźniami. Do Kaszanu ściąga niewielu turystów. Mimo że miasto znajduje się na popularnym turystycznym szlaku, nie spotkacie tu tłumów, oblegających zabytki czy ulice. Dowodem na to niech są zdjęcia. To jest właśnie pierwsze zaskoczenie na początku podroży po Iranie… absolutny spokój. Na terenie miasta znaleziono ślady osadnictwa sprzed 6000 lat p.n.e Wykopaliska Tepe Sialk obejmują najstarszy na świecie ziggurat, pochodzący z czasów elamickich, datowany na III tysiąclecie p.n.e. Kaszan bo tak poprawnie się wymawia jest pierwszą dużą oazą na drodze Kom-Kerman wiodącej wzdłuż największych pustyń Iranu. Atrakcyjność tego miejsca wiązała się prawdopodobnie z obfitymi źródłami wody, bezcennej w pustynnych warunkach. Wykopane w Sialk Tepe obiekty znajdują się m.in. w paryskim Luwrze, nowojorskim Metropolitan Museum of Art  i teherańskim Muzeum Narodowym Iranu.

Według chrześcijańskiej tradycji to właśnie z Kaszan wyruszyli Trzej Królowie, kierując się do Betlejem. Choć prawdziwość tej historii jest wątpliwa, wskazuje na duże znaczenie tego miasta na początkach naszej ery. W okresie panowania safawidzkiego Kaszan stał się miejscem wypoczynku królów. Podczas rządów Abbasa I w Kaszan zbudowano Ogród Fin, jeden z najbardziej znanych przykładów perskiej architektury ogrodowej, który obecnie jest znaną atrakcją turystyczną i oczekuje na wpisanie na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Ogród korzysta z tych samych źródeł wody, które zasilały Sialk Tepe
Trzęsienie ziemi w 1778 roku niemalże zrównało miasto z ziemią. Owocem odbudowy jest zespół zachowanych do dziś domów, należących do bogatych kupców, które stanowią jedne z najbardziej znanych przykładów architektury okresu Kadżarów.

Ze względu na lokalizację na dogodnym szlaku transportowym, Kaszan przez wieki był miejscem postoju karawan przemierzających pustynne centrum obecnego Iranu. Pozostałością po tym okresie jest duży bazar, będący dziś jedną z atrakcji turystycznych. Oprócz handlu, gospodarka miasta opierała się na rolnictwie i drobnym rzemiośle, w tym ręcznej produkcji wysokiej jakości dywanów. Po odkryciu złóż surowców w mieście rozpoczął się rozwój przemysłu, głównie wydobycia miedzi i marmuru. Historyczne pozostałości przyciągają do miasta turystów, jednakże ta gałąź gospodarki ciągle jest słabo rozwinięta. Kaszan jest też początkowym punktem wycieczek do mniejszych, trudniej dostępnych miejscowości, takich jak Abyaneh, Niasar i Qamsar.


Kaszan słynie również z innej atrakcji. miasto słynie z mnóstwa plantacji królowej kwiatów: róży Perskiej której aromat zniewala. W tym miejscu płatki róży liczone są na kilogramy. Jest to majowa celebracja Perskiej róży , której hołd składa się podczas Majowego Festiwalu Róż w mieście Kâshân - pierwszej oazie w tym regionie.

Rodzina zapachowa: orientalno-drzewna

Nuta głowy: aromatyczne przyprawy, gałka muszkatołowa, geranium z Egiptu,
Nuty serca: akordy kwiatowo-drzewne, drewno sandałowe, z Indii, róża, somalijski cyklamen,
Nuty bazy: akordy drzewno-piżmowe, drewno agarowe, drewno różane (palisander),  drewno cedrowe, akord skóry, brzoza, żółta ambra, piżmo.

Gdy mówimy o różach w perfumach, to słyszymy iż nuty te są często uważane za przestarzałe, kojarzone z duszącymi olejkami eterycznymi w babcinych pomieszczeniach, ale czas porzucić takie myślenie. Ten klasyczny, kanoniczny charakter nuty różanej współcześni perfumiarze lubią rozmontowywać i pokazywać w nowy, autorski sposób przywracając różom ich dawne dni chwały w odsłonie nowego, interesującego zapachu Kashan-Rose.
Ta zmysłowa kompozycja prawie w całości poświęcona jest królowej kwiatów -róży. Tej delikatnej, zroszonej rosą jeszcze  wczesnym ciepłym rankiem. Należy do tych klasycznych wariacji drzewno-różanych które wraz z żywicami i przyprawami ukazują jej inną , kierującą się w orientalną stronę. Róża to jeden z najstarszych składników perfum doceniany już przez mitycznych Greków, którzy utożsamiali go z samą Afrodytą. Perfumy różane są symbolem kobiecości i luksusu. Mityczni Grecy wierzyli, że czerwona róża pochodzi z krwi greckiej bogini miłości Afrodyty. A imię syna Afrodyty  - Erosa, boga miłości - jest anagramem wyrazu róża (rose)
Róża wykorzystywana była jako składnik perfum już w starożytności. Ze świeżych płatków róż w Egipcie, Grecji i Indiach produkowano wonne pomady. Trudna sztuka uzyskiwania olejku różanego w procesie destylacji znana już była w X wieku w Persji. Do Europy przywieźli ją Turcy osmańscy w XIII wieku. Olejek otrzymywany z róż jest jednym z najdroższych (z 3000 kg płatków róż uzyskuje się tylko 1 kg olejku różanego) i najbardziej pożądanych składników perfum. Ale dopiero niedawno, że naukowcy odkryli, że olejek różany zawiera ponad 400 pojedynczych składników. Ten klasyczny zapach róży jest, słodki, upojny i kwiatowy. Dodaje kompozycjom zapachowym naturalnego ciepła i głębi.  W jednych perfumach jest zapachem dominującym, w innych stanowi jeden ze składników bukietu kwiatowego. Zapach róży działa relaksująco i  antydepresyjnie a jednocześnie pobudzająco na kobiety. Być może dlatego tak róże są tak uwielbiane przez kobiety.
Kashan-Rose który teraz testuję jest dobrze skomponowanym pachnidłem. Jego chmura unosi się za nami jak łagodny podmuch ciepłego powietrza muśniętego różanymi plantacjami , roztaczającymi swój zmysłowy aromat. Róża jest tu przedstawiona tak subtelnie, eterycznie, ułożona na kremowym sandałowcu i  sowicie skropiona w piżmową  krystaliczną wodą. Mocno ogrzane słońcem drewno cedrowe z niezwykle kosztownym, pięknym  dodatkiem w postaci agarowca dodaje pachnidłu lekko pikantnej głębi, lecz tu nie jest ono tak ekspansywne jak w większości arabskich pachnideł. Mimo wszystko zapach jest pełen kontrastów, gdyż z jednej strony mamy aksamitne, delikatne  kwiaty na piżmowej chmurce a drugiej pikantne przyprawowo-drzewne ingrediencje, lecz to połączenie idealnie się sprawdza i ładnie rozwija na nadgarstku.  Akordy przyprawowo-orientalo-drzewne przeplatają się z subtelną różana nutą o szafranowych konotacjach. Piękna ta róża... taka delikatna...zebrana mieszanka świeżo zerwanych pączków ogrodowego kwiecia pięknie się eksponuje z suszonymi na słońcu sypkimi  przyprawami. Po dłuższym noszeniu pachnidło kieruje się w stronę półmroku  za sprawą brzozy, gorącej skóry i ambry stając się też lekko pudrowy.
Podsumowując: pełna wdzięku, czarująca swoim pięknem kompozycja, zdecydowanie przeznaczona dla wielbicielek i wielbicieli nienachalnej różanej słodyczy i lekko drzewnych perfum które nie męczą swoja mocą, delikatne i spokojnie sie układają na skórze ale są bardzo trwałe. Promieniują słoneczną, radosną energią, otulają nas aksamitną chmurą jak jedwabny szal więc polecam testy globalne.


  
Persepolis-Ambre Parfum Intense
Opis:
Płaskorzeźba honorowych schodów prowadzi nas w kierunku sali królewskiej. Otoczeni rzeźbami, dywanami i cennymi draperiami przechodzimy do prywatnych pokoi; tutaj kobiety myją się w dużej wannie wśród płatków róży i zapachów bursztynu, wanilii i słodkich owoców.

Starożytna Persja za czasów dynastii Achemenidów (550-330 p.n.e.) była wielkim imperium sięgającym od Egiptu po Indie. Na terenie współczesnego południowo-wschodniego Iranu znajdują się ruiny dawnych stolic tego państwa. Jest to Persepolis (obecnie Tacht-e Dżamszid), znajdujące się na północny wschód od współczesnego miasta Sziraz w irańskiej prowincji Fars, Pasargady, znajdujące się około 40 kilometrów od Persepolis oraz Suza, obecnie Szusz, w północno-wschodniej części prowincji Chuzestan w Iranie.
 Miasto zostało założone w 518 p.n.e. przez Dariusza I, lecz znacznie rozbudowane przez Kserksesa I i kolejnych władców z dynastii Achemenidów. Stąd przyjmuje się, że znane archeologom Persepolis jest dziełem nie Dariusza, lecz Kserksesa .Persepolis było antyczną stolicą Imperium Achemenidów i było prawdopodobnie najwspanialszym miastem swoich czasów. Wspaniały kompleks pałacowy, niezwykłe grobowce oraz pozostałe budynki musiały kiedyś być wyjątkowo piękne, niestety do naszych czasów przetrwały jedynie ruiny. 

Dla miłośników archeologii i historii jest to z pewnością uczta dla oczu i ducha, ale pozostali muszą mocno posiłkować się wyobraźnią. Z tych miast królowie perscy podejmowali decyzje, które dotyczyły życia ludzi w tak odległych miejscach jak wybrzeże Azji Mniejszej (dzisiejszej Turcji) czy stepy Azji Centralnej. Aby komunikacja między odległymi krańcami imperium przebiegała sprawnie Persowie wybudowali tak zwaną Drogę Królewską, czyli trakt, który biegł od Persepolis, poprzez Suzę, aż do Sardes, we współczesnej zachodniej Turcji. 
W roku 330 p.n.e.zostało zdobyte przez Aleksandra Wielkiego. Oceniono, że było najbogatszym miastem pod słońcem.  Wbrew powszechnie znanej opinii miasto nie zostało zniszczone w całości i w pijackim amoku. Aleksander, po wysłuchaniu opinii Parmeniona (był on przeciwny niszczeniu pałacu, obawiał się bowiem, że wtedy Persowie stawią silniejszy opór), zdecydował się spalić pałac Dariusza i Kserksesa I (dziś dzięki odkryciom archeologicznym wiemy, że pożar doskonale zaplanowano) by pomścić spalenie świątyń greckich bogów w czasie wojen grcko-perskich. Wiadomość o spaleniu pomogła ugasić niepokoje w Grecji i pokonać zbuntowaną Spartę. Znana dziś plotka, że do spalenia doszło podczas uczty którą urządzili sobie Macedończycy po zdobyciu miasta, a sam Aleksander został namówiony do tego przez grecką heterę o imieniu Thais, powstała za sprawą Klejtarchosa (jako historyk już w starożytności słynął z tego, że jest niewiarygodny, natomiast w opinii Cycerona był pisarzem o mentalności dziecka).
Ruiny pozostałe po dawnym imperium to jedna z największych atrakcji turystycznych Iranu. Znajdują się w planie każdego odwiedzającego Iran. Już sama nazwa brzmi bardzo orientalnie, a świadomość, że pozostałości przetrwały 2500 lat i są namacalnym dowodem na antyczną glorię tego rejonu, sprawia, że jest to jedno z najpopularniejszych miejsc wśród turystów.

Same miasto robi wielkie wrażenie - jego ogrom, dbałość o szczegóły i przepych. Już przy samym wejściu można zauważyć specjalnie spłycone schody, po to, by szaty przybywających gości wyglądały dostojnie. Dalej przechodzimy przez bramę której strzegą 2 mityczne, kilkunastometrowe stworzenia. Następnie wchodzimy do sali 100 kolumn to tutaj byli przyjmowani najważniejsi goście. Oczami wyobraźni można sobie wyobrazić jak to kiedyś wyglądało ogromna sala, pięknie zdobiony dach który wspiera sto rzeźbionych z czarnego kamienia kolumn. W budynku obok znajdował się jeden z największych skarbców starożytnych czasów. Po upadku Persepolis zawartość jego musiało wywozić 3000 wielbłądów. Warto udać się na pobliskie wzniesienie z którego rozpościera się piękna panorama na całe miasto. Jeśli odwiedzamy Iran, Persepolis jest zdecydowanie miejscem, które trzeba zobaczyć. 

Dzięki wykopaliskom, które prowadzono w Persepolis znamy dzisiaj bardzo dobrze architekturę pałaców królewskich, a także wiele możemy powiedzieć na temat życia dworskiego oraz działania administracji królewskiej w tamtym czasie. Odkrycie tysięcy administracyjnych tabliczek zapisanych pismem klinowym w Persepolis w języku elamickim pozwoliło współczesnym badaczom poznać działanie aparatu biurokratycznego sprzed 2500 lat od podszewki. Tabliczki te zawierają zapis dystrybucji dóbr i żywności kontrolowanej przez urzędników królewskich. Odwołują się one do wielu miejscowości, które znajdowały się w ówczesnym południowo-wschodnim Iranie. Niestety, poza wspomnianymi stolicami Achemenidów, lokacja większości z tych miejscowości jest nieznana. Dokumenty te oraz wspomniane wykopaliska nie dostarczyły nam jednakże wielu informacji o życiu zwykłych ludzi, którzy pracowali dla ówczesnych królów. 

Rodzina zapachowa: Ambrowa

Nuta głowy: akordy słodkich owoców, bergamotka Kalabryjska, kokos,
Nuty serca: akordy kwiatowo-balsamiczne, fasolka tonka, sandałowiec z Kaledonii, heliotrop, płatki róży, oud, lawenda,
Nuty bazy: ambra, wanilia z Madagaskaru, benzoes syjamski, Indonezyjska paczula, piżmo.

Od pierwszej sekundy nie mam wątpliwości iż świat orientu był tu źródłem inspiracji. Kapitalne pachnidło w czerwonym odcieniu perfum Persepolis -Ambre to bardzo słodko-orientalna kompozycja która należy do moich ulubionych, gdyż po brzegi wypełniona gorącymi wykręcającymi od nadmiaru owocowej słodyczy kremowymi akordami, Leniwie rozwijająca się na skórze.  Soczyste i pełne słodkiego nektaru nuty owocowe, likierowo-kokosowe o potężnej mocy, otulają swoją słodyczą, towarzyszą nam przez bardzo długi czas projekcji. Tu skąpane zostały w ambrze która nadaje jej subtelnie morskiej bryzy i pikanterii. ambra, zresztą buduje tu nastrój ciepła, takiej lekko pikantnej puchatości z czego jestem absolutnie zadowolony, ponieważ zapach jest hipnotyzujący  i sprawia, iż chcę się przebywać non stop w jego towarzystwie. Słodycz Owoców o porażającej mocy w jakimś stopniu przypomina mi zapach  suszonych w gorącym słońcu daktyli polanych lepkim miodem. Perfumy skrywają w sobie również olfaktoryczny skarb który przełamuje wykręcającą syropową słodycz: oud z lawendą.
Z czasem słodycz lekko przycicha łagodzona zostaje puchatą, lekko dymną wanilią a dodatek w postaci olejku z agarowca zaostrza klimat. Najprzyjemniejsza jest część końcowa, kiedy miękka kremowa baza złożona z benzoesu i puchatej i słodkiej wanilii dodającej ciepła tej przeuroczej kompozycji osiada spokojnie w miękkie puchato-slodkie obięcia.
To niezwykłe pachnidło z gigantyczną mocą , trwałością i projekcją  należy dawkować z rozsądkiem gdyż można przedobrzyć. Z ukrytą potęga zmysłowości skierowane jest w stronę kobiecą, jest doskonałą harmonią między ulepnymi słodkimi akordami, a pudrowo- balsamicznymi ingredencjami. Jest idealny dla poprawy nastroju i ocieplenia aury. Jego zmysłowy, słodki aromat przenosi nas w świat arabskiego orientalnego bogactwa i przyjemności, urzekając swoim pięknem. Ta jakże intensywna kompozycja  moim zdaniem nadaje się do noszenia głównie zimą i późną jesienią. Istna otulająca słodko-kremowo-balsamiczna harmonia.


Babel-Bourbon Parfum Intense
Opis:
W krajobrazie uświęconych starożytnych ruin, legendarne środkowo-wschodnie miasto Babel odsłania się przez powiew suchej, piaszczystej, mistycznej bryzy. Drewno drzewa czarnej oliwki i korzenie wetiweru są nutami bazy zapachu, z nutami głowy z rabarbaru i grejpfruta, którego nuty serca to nuty ostrej czarnej papryki i cennego egipskiego jaśminu.

Wieża Babel to olbrzymia budowla, która według Księgi rodzaju miała być wznoszona przez zjednoczoną ludzkość w krainie Szinear. Według przekazu biblijnego wieża Babel wznoszona była jako znak, dzięki któremu ludzie „nie rozproszą się”.
O historii wieży Babel dowiadujemy się z Księgi Rodzaju (11,1). Jest to opowieść o ludziach, którzy postanowili zbudować wieżę, aby sięgnąć do nieba i zawsze móc się odnaleźć. Biblia głosi, że pierwotnie ludzie posługiwali się bez przeszkód jednym, wspólnym językiem, każdy rozumiał każdego. Wędrowali oni ze wschodu i poszukiwali miejsca, w którym mogliby się osiedlić. Napotkali kiedyś równinę w kraju Szinear i tam zamieszkali na stałe. Po jakimś czasie nauczyli się wypalać cegły, co umożliwiło im szybki rozwój. Potrafili budować domy, mieli wyższy poziom życia, byli szczęśliwsi.
Kiedy sztukę wytwarzania cegieł opanowali bardzo dobrze, postanowili na środku miasta wybudować wieżę. Jej wierzchołek miał sięgać nieba, stanowić to miało swoisty znak. Jeśli któryś z ludzi by się zgubił, wiedziałby dokąd się udać, bo wieża doskonale widoczna z każdego punktu. Ludzie więc zaczęli budować wieżę, każdy angażował się w to przedsięwzięcie. Wówczas Bóg zainteresował się poczynaniami swoich poddanych. Zstąpił na ziemię, aby zobaczyć miasto i wieżę. Zaniepokoił się tym, co tam zastał. Ludzie budujący wieżę byli zbyt pewni siebie i pyszni chcieli panować nad światem. Pan Bóg pomyślał sobie,...
Ludzie jednak chcieli udowodnić swą wielkość, dlatego też postanowili zbudować wieżę tak dużą, że sięgałaby nieba. Był to wyraz buntu przeciwko Bogu, dlatego też chciał on ukarać ich za pychę. Pomieszał więc ludzkie języki tak, by nie mogli się oni porozumiewać przy budowie wieży. Dzieło więc nie zostało dokończone. Bóg Jahwe sprzeciwił się tym zamiarom. Pomieszał więc budowniczym języki, dzieląc ludzi na różne narody, by przez to uniemożliwić budowę wieży.

Czy historia o wieży Babel jest prawdziwa? Czy ta budowla istniała naprawdę? Jeśli tak, to gdzie, i czy jeszcze dziś możemy ją podziwiać?
Zdaniem archeologów biblijna Wieża Babel to zigurat Etemenanki, czyli „Fundament nieba i ziemi", który wznosił się w kompleksie świątynnym Esagila w starożytnym Babilonie. Zigurat to starożytna budowla sakralna wznoszona na terenie Mezopotamii w formie kilkustopniowej wieży, zwieńczonej świątynią bóstwa. Dzisiaj najlepiej zachowany zigurat znajduje się w starożytnym Ur.
Wieża w Babilonie była tylko częścią większego obiektu sakralnego postawionego ku czci boga Marduka. Odkrył ją w 1899 roku Robert Koldewey. Świat wówczas zelektryzowała wiadomość, że uczony ten znalazł wśród piasków pustyni ogrody Semiramidy, drogę i Wieżę Babel. Koldewey odkopał jednak tylko fragmenty wieży, zbudowanej już na ruinach tej legendarnej. Pierwotna wieża miała siedem pięter, czyli około 90 metrów wysokości, na jej szczycie umieszczono posąg boga Marduka, który pokrywała niebieska glazura. Do jej budowy użyto aż osiemdziesiąt pięć milionów cegieł. Żydowscy kapłani, wierzący w jedynego Boga, z odrazą patrzyli na wspaniałe świątynie Babilończyków, w których oddawano cześć komuś, kto - ich zdaniem - był tylko bożkiem. Tworząc swoją opowieść, chcieli umocnić lud w prawdziwej wierze, powiedzieć współplemieńcom, że fałszywa, choć tak wspaniała, świątynia Balończyków nie przetrwa próby czasu.
I rzeczywiście, budowla została zniszczona podczas panowania Senaheryba w 689 roku p.n.e. Wielokrotnie próbowano ją odbudować. Najpierw za czasów Assahaddona (680-669 p.n.e) i prace te kontynuowano jeszcze za panowania Nabopolasara i jego syna Nabuchodonozora II, który stwierdził: „Przyłożyłem rękę do tego, aby nasadzić wierzchołek na Etemenanki, tak iżby szedł z niebem w zawody". Ta wieża również nie przetrwała, została zburzona na rozkaz króla perskiego Kserksesa. Jej ponownej odbudowy podjął się Aleksander Wielki, ale zdążył tylko oczyścić plac budowy. Jego ambitny projekt nie został dokończony z powodu nagłej śmierci młodego władcy. W takim właśnie stanie budowlę zastał Koldewey pod koniec XIX wieku. Mimo, iż zobaczył w zasadzie ruiny, był pod wielkim wrażeniem własnego odkrycia. W swoich dziennikach pisał „Cóż znaczą wszystkie te pisemne relacje w porównaniu z jasnością i wyrazistością obrazu, jaki dają nam same ruiny, mimo iż tak są zniszczone. Olbrzymi masyw wieży, którą Żydzi w Starym Testamencie uważali za symbol ludzkiej pychy wznoszący się pośród wspaniałych pałaców kapłanów, rozległe magazyny, niezliczone pomieszczenia dla pielgrzymów, białe ściany, bramy z brązu otoczone groźnymi warownymi murami o wysokich portalach i z lasem tysiąca wież - wszystko to musiało sprawiać imponujące wrażenie wielkości, potęgi i bogactwa."
Podobne ziguraty miało w zasadzie każde miasto w Mezopotamii, jednak żaden z nich nigdy nie dorównał ani wielkością, ani bogactwem Etemenanki. Dzisiaj po tej wspaniałej budowli pozostał jedynie niski pagórek.
Obecnie termin „wieża Babel" oznacza ideę, przedsięwzięcie niemożliwe do zrealizowania i prowadzące jedynie do powstania zamętu, bądź też miejsce, gdzie spotykają się ludzie mówiący różnymi językami .Opowieść o wieży Babel pokazuje ludzi, którzy pragnęli poznać tajemnice Boskie i dorównać Stwórcy. Myśleli, że mogą to osiągnąć, a kierowała nimi zuchwałość i pycha. Wywołało to jednak gniew Boski, a w efekcie karę. Opowieść ukazuje nam uniwersalną prawdę – narażając się na gniew Boski, skazujemy się na karę.

Ponadto, biblijna opowieść jest w pewnym sensie wytłumaczeniem wielokulturowości i wielojęzyczności narodów. Powodem tego jest czyn, dokonany niegdyś przez ludzi oraz brak komunikacji i porozumienia międzyludzkiego, które wyrosło z kary, nałożonej przez Boga. Wieża Babel może być zatem odczytywana w sensie symbolicznym. Jest rozumiana jako symbol ludzkiej pychy i zuchwalstwa oraz niezgody. Opowieść jest także formą przestrogi dla ludzi, którzy pragną dorównać Bogu. Muszą mieć oni świadomość, że takie czyny zostaną przez Boga przerwane, a ludzie za swą pychę zostaną ukarani.

Rodzina zapachowa: drzewno-przyprawowa.

Nuty głowy: akordy cytrusowo-przyprawowe,  grejfrut z Kalifornii, pomarańcza z Brazylii, czarny pieprz z Indii,
Nuty serca: kwiatowo-drzewne, Jaśmin z Egiptu, magnolia, akord rabarbaru, akordy chińskiego drewna cedrowego,
Nuty bazy: drzewno-ambrowa, ambra, wetiwer z Haitii, mech francuski.

Jest to bardzo tajemnicza, intensywna kompozycja zapachowa która przenosi nas do odległych krain orientu. Olfaktoryczna interpretacja okazała się w noszeniu niezwykłym pachnidłem skierowanym w męską stronę. Pachnidło Babel-Bourbon od pierwszego wdechu zachwyca!  Absolutnie nie mamy tu żadnej wątpliwości iż wykreowane zostało z najwyższej jakości naturalnych składników, a sama kompozycja cechuje się wyjątkową trwałością. Królem balu jest tu oczywiście czarujący korzeń wetiwerii pachnącej uzupełniony sporym dodatkiem suchego, wiercącego w nosie indyjskiego czarnego pieprzu. Celowo przedawkowany mocarny akord wetiweru sprawia iż kompozycja w odbiorze jest świeża, a jednocześnie mocno pikantna i chłodna. Przez krótki moment delikatnie mydlana. Po dłuższym noszeniu mocniej wyostrza się pikanteria migocząc szyprowymi ,wytrawnymi, bardziej drzewnymi akcentami o lekko kwaskowatym i dymnym odbiorze, co jest zasługą drewna cedrowego w nutach serca.
 Relaksujący, obniżający stres olejek eteryczny wetiwerii jest bardzo często spotykany w klasycznych pachnidłach. Otrzymujemy go z korzeni trawy rosnącej w tropikach. Najczęsciej poprzez  destylację parą wodną suszonych sproszkowanych korzeni, lub przed destylacją zamaczanych w wodzie. Sam aromat jest pikantny,  żywiczno-suchy,  ziemisty, drzewny z nutą dymu. W sztuce tworzenia perfum, wetiweria stała się podstawą wielu klasycznych męskich aromatów. Najlepiej komponuje się z nutami drzewnymi i orientalnymi. Nie znając poszczególnych nut, doszukiwałbym się w nim także ziemistej paczuli oraz olejku z papirusa zwanego cypriolem. Orientalny charakter tych pięknych  perfum subtelnie podkreśla drewno oliwne, jaśmin z gorących regionów Egiptu oraz przyprawy które stanowią trzon tej idealnie wyważonej kompozycji. Jaśmin pomimo swojej mocy trudno radzi sobie z potężnym ładunkiem olejków eterycznych  z korzenia wetiwerii.

Babel-bourbon jest kolejnym wkładem do olfaktorycznego piękna i wyjątkowego świata luksusu. Ta elegancka, silnie pikantna, chłodnam wytrawna jak i jedwabista kompozycja tworzy niesamowity olfaktoryczny spektakl, pozbawiona jest w całości kobiecych elementów, wypełniona po brzegi pikanterią bez  zapachowych ozdobników. Perfumy na każdą porę roku i każdą okazję zadowolą wielbicieli klasycznych męskich szyprowych pachnideł cechujących się długotrwałą świeżością, wykreowanych z prostych lecz jakże pięknych ingrediencji. Nosząc dziś na sobie to pachnidło  jak i jego idealna harmonia sprawia iż z minuty na minutę pożądam go coraz bardziej, więc koniecznie polecam testy.

2 komentarze:

  1. A gdzie można nabyć próbki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego co się orientuję marka na stornie jak na razie nie ma sampli. Perfumy można przetestować jedynie w wybranych perfumeriach we Włoszech.

      Usuń